poniedziałek, 30 lipca 2012

Cake pops na dobranoc - o smaku masła orzechowego

Generalnie chodziło o to, żeby pierwszy raz wypróbować candy melts - kolorowe czekoladowe drażetki, do rozpuszczenia, których używa Bakerella do swoich cake pops, a które udało mi się dorwać przecenione w pewnym sklepie internetowym :) (O samych candy melts jeszcze kiedyś napiszę, bo czuję, że jeszcze nie poznałam ich do końca ;)) O ile pomysł na kształt księżyców i gwiazd zaświtał mi dość szybko (był czynnikiem decydującym przy wyborze koloru drażetek ;D), to do ostatniej chwili główkowałam jaki nadać smak samym cake pops. Na szczęście przypomniałam sobie o boskim smaku masła orzechowego (takiego z orzeszków) i o tym, że jeszcze trochę go zostało w słoiku na górnej półce ;) Szczerze polecam - nie tylko na dobranoc; także na dzień dobry i dobry wieczór ;) !
Proporcje pożyczone z tego przepisu.

Przepis na: ok. 20 cake pops. Przygotowanie: ok. 1 h 5  min. Chłodzenie: łącznie 45 min.

Przyrządy kuchenne:
- 20 patyczków do lizaków (można też użyć drewnianych patyczków do lodów lub nieco "skróconych" patyczków do szaszłyków), 
- mała foremka (wykrawaczka) w dowolnym kształcie (o boku lub średnicy ok. 3cm),
- miska,
- mała miseczka (na mascarpone i masło orzechowe)
- blacha, 
- 2 rondle, 
- mikser (opcjonalnie),
- szklanka (najlepiej o wąskiej podstawie), 
- folia spożywcza,
- papier do pieczenia, 
- łyżeczka,
- kawałek styropianu,
- drewniana wykałaczka

Składniki:
- 400g ulubionego suchego ciasta (np. babkowe, biszkoptowe, czekoladowe... lub gotowego spodu do tortu :)),
- 120g serka mascarpone,
- 80g (3 łyżki) masła orzechowego (tego z orzeszków, słodko-słonego ;)),
- 250g ulubionej czekolady (lub candy melts) do obtoczenia,
- 1 łyżka oleju,
- posypki do dekoracji: ja użyłam pomarańczowych kuleczek na policzki i kostkę gorzkiej czekolady na oczy i uśmiechy

Wykonanie:
1) Przygotować trochę miejsca w zamrażalniku :)
2) Mascarpone i masło orzechowe wymieszać w miseczce.
3) Ciasto pokruszyć do większej miski i dokładnie wymieszać z kremem orzechowym (można sobie pomóc mikserem).
4) Ostrożnie zagnieść w kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do zamrażalnika na 15 min.
5) Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
6) Wyjąć ciasto; za pomocą łyżeczki brać porcje ciasta, a potem wypełniać nim foremki. 
7) Włożyć znów do zamrażalnika na kolejne 15 min.


Żółte candy melts :)
8) Większy rondel wypełnić do połowy wodą i postawić na ogniu, doprowadzając do wrzenia.
9) Czekoladę posiekać na drobne kawałki i umieścić w mniejszym rondlu (candy melts po prostu wsypać do rondla). Dodać łyżkę oleju.
10) Mniejsze naczynie ustawić nad większym (z gotującą się wodą) i mieszać, aż czekolada się rozpuści.
11) Wyciągnąć kulki/gwiazdki/księżyce z zamrażalnika.
12) Końcówki patyczków do lizaków moczyć w polewie czekoladowej i wtykać w kulki/gwiazdki/księżyce, nie dalej niż do ich połowy.
13) Ułożyć znowu na blasze i znów dać do zamrażalnika na 15 min.
14) W tym czasie czekolada przestygnie, trzeba więc ją ponownie trochę rozpuścić.
15) Polewę przelać do szklanki/kubka.
16) Wyjąć kulki/gwiazdki/księżyce i zanurzać je w polewie, nie mieszając(!) i delikatnie strzepując nadmiar.
17) Od razu ozdabiać posypką i wbijać do styropianu.
18) Kostkę czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce.
19) Gdy cake pops przestygną, maczać końcówkę wykałaczki w czekoladzie i malować oczy i usta :)
Najlepiej przechowywać w lodówce.


sobota, 28 lipca 2012

Baci di dama



Baci di dama (czyli "całusy damy") - włoska klasyka. Te małe, urocze ciasteczka narodziły się nie tak znowu dawno, bo wiek temu, w Piemoncie. Kluczowym składnikiem są tu zmielone orzechy - migdały lub laskowe - i dobrze wystudzona, gęsta czekolada. Wspaniale smakują z ulubioną kawą czy herbatą :)
Przepis na podstawie filmiku instruktażowego, który serdecznie polecam obejrzeć. A ciasteczka serdecznie polecam schrupać ;)

Przepis na: 38 ciasteczek. Przygotowanie: 33 min. Chłodzenie: 2-3 h + 30 min. Pieczenie: 2 x ok. 20 min.

Przyrządy kuchenne:
- malakser/blender,
- 2 blachy,
- 2 rondle,
- miska,
- tarka o drobnych oczkach,
- folia spożywcza,
- papier do pieczenia (2 arkusze)

Składniki:
- 150g obranych migdałów lub orzechów laskowych (polecam płatki migdałowe),
- 150g lekko miękkiego masła,
- 150g (1 1/2 tabliczki) czekolady,
- 150g (1 kopiasta szkl.) mąki,
- 110g (ok.1/2 szkl.) cukru,
- skórka starta z 1 pomarańczy,
- duża szczypta soli,
- ekstrakt waniliowy

Wykonanie:
1) Pomarańczę umyć i zetrzeć na tarce jej skórkę.
2) W malakserze zmiksować płatki migdałowe z cukrem na pył.
3) Do miski wsypać mąkę i pokrojone w duże kostki masło, i szybko ugnieść (żeby ciasto się zbytnio nie nagrzało od ciepłych dłoni).
4) Dodać resztę składników (oprócz czekolady) i znów szybko zagnieść.
5) Uformować kulę, trochę spłaszczyć, zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 2-3 h.
6) Blachy wyściełać papierem do pieczenia.
7) Ciasto podzielić na kilkanaście mniejszych kawałków, które należy uformować w walce.
8) Odkrawać nożem kawałki ciasta, formować kulki wielkości (mniej więcej) orzecha laskowego i kłaść na blasze.
9) Blachę z kulkami ciasta wstawić na 30 min. do lodówki.
10) Piekarnik nastawić na 160C (135C z termoobiegiem).
11) Ciasteczka wstawić do piekarnika i piec ok. 20 min. (aż brzegi będę lekko brązowe).
12) Pod koniec pieczenia posiekać czekoladę i rozpuścić ją w kąpieli wodnej.
13) Gdy ciastka ostygną, a czekolada ostygnie i porządnie zgęstnieje, nadziewać ciasteczka: kłaść łyżeczką troszkę czekolady na środku jednego ciasteczka i przykryć je drugim.

Buon appetito! :)

poniedziałek, 23 lipca 2012

Muffinki jagodowo-waniliowe


Jakoś po prostu podoba mi się to połączenie smaków i kolorów :)
Żadna wielka filozofia - ot, kefir waniliowy, ekstrakt, no i jagody.
Czasem lubię zrobić własnoręczne papilotki z papieru do pieczenia :) Wystarczy wyciąć kwadraty o boku min. 11cm i pojedynczo je układać i zginać w blasze, bezpośrednio przed nałożeniem ciasta.
Mała rzecz a cieszy ;)

Przepis na: 16 muffinek. Przygotowanie: 16min. Pieczenie: 15-17 min.

Przyrządy kuchenne:
- blacha do muffinek,
- papilotki lub papier do pieczenia,
- 2 miski,
- łyżka

Skłądniki:
* suche:
- 2,5 szkl. mąki,
- 1 szkl. cukru,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- szczypta soli,

* mokre:
- 1/2 kostki (100g) masła,
- 1 szkl. maślanki lub kefiru o smaku waniliowym (w temp. pokojowej),
- 2 jajka (w temp pokojowej - najlepiej wcześniej je rozbić do miseczki),
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego / kilka kropel aromatu waniliowego,
- 1 szkl. jagód

Wykonanie:
1) Masło rozpuścić i wystudzić.
2) Jagody umyć i lekko osuszyć.
3) Piekarnik nastawić na 180C.
4) Wszystkie składniki suche umieścić w większej misce i wymieszać.
5) W mniejszej misce wymieszać wszystkie składniki mokre.
6) Mokre wlać do suchych i wymieszać łyżką tylko do połączenia składników (ciasto ma być grudkowate!).
7) Foremki napełnić masą do ok. 2/3 wysokości.
8) Wstawić do piekarnika na 15-17 min i piec do tzw. suchego patyczka.
9) Lekko ostudzić.


Smacznego! :)


sobota, 21 lipca 2012

Trifle jagodowe


Trifle, czyli błahostka :) - tradycyjny angielski deser (jego początki sięgają XVI w.! ;O), który musi koniecznie zawierać 4 elementy: spód z ciasta (najczęściej biszkoptowego), warstwę owoców, sos/budyń i bitą śmietanę (poezja, nieprawdaż?). Można go podawać w dużej szklanej misie, ale ja wolę wersję mini, gdzie każdy dostaje swoją porcję ułożoną w pucharku lub szklance. Warstwy dają duże pole do popisu: spód może być z ciasta biszkoptowego, ale równie dobrze z pokruszonych biszkoptów, gotowego spodu do tortu albo w ogóle z całkiem innego rodzaju ciasta; owoce mogą być praktycznie każde, sos lub budyń - również; bitą śmietanę można np. połączyć z mascarpone ;) a gdzieś między warstwy można jeszcze dodać galaretkę i/lub dżem, nie wspominając o tym, że trifle można ozdobić owocami, orzechami, kolorową posypką...możliwości jest mnóstwo :)
Przepis z tej strony. Można z niego przygotować, tak proponuje jak autorka, 6 szklanek lub 4 pucharki trifle o podwójnych warstwach. Ja zrobiłam wersję uproszczoną ;) (po jednej warstwie każdego rodzaju). Polecam!

Przepis na: 6 porcji (w szklankach) lub 4 porcje (w pucharkach). Przygotowanie: 28 min. + ok.15 min (stygnięcie sosu).

Przyrządy kuchenne:
- 6 szklanek lub 4 pucharki,
- rondel,
- miska,
- mikser,
- tarka o drobnych oczkach

Składniki:
* na sos jagodowy (1 szkl. sosu) (można go zastąpić np. budyniem ;)):
- 1 szkl. jagód,
- 1/3 szkl. cukru,
- 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej,
- 1/3 szkl. wody,

- skórka starta z 1/3 cytryny,
- 2 łyżeczki soku z cytryny,
- kilka kropel ekstraktu/aromatu waniliowego,

- szczypta cynamonu,
- szczypta soli

* na trifle:
- ok. 2 szkl. jagód,
- 1 szkl. sosu jagodowego,
- 8-12 cienkich kawałków ciasta biszkoptowego (ja wykrawałam je z gotowego spodu do tortu za pomocą szklanki ;) można też użyć poruszonych biszkoptów),
- 2/3 szkl. mascarpone,
- 1 szkl. śmietanki kremówki,
- ok. 2 łyżki alkoholu (ulubionego likieru/rumu/wódki/nalewki - do namoczenia biszkoptu; można pominąć lub zastąpić np. herbatą),
- 2-3 łyżki cukru,
- 1 łyżeczka ekstraktu/aromatu waniliowego,
- owoce/pokruszone ciasteczka/posypka - do dekoracji

Wykonanie:
1) Jagody umyć.
2) Zrobić sos: do rondla wsypać cukier, mąkę ziemniaczaną, cynamon i sól. Zalać wodą i dobrze wymieszać.
3) Dodać jagody, wymieszać i postawić na średnim ogniu.
4) Zagotować, mieszając, aż sos zgęstnieje (część jagód pozostanie w całości),
5) Cytrynę umyć, osuszyć, zetrzeć na tarce skórkę i dodać do sosu. Wycisnąć 2 łyżeczki soku i również dodać.
6) Dodać ekstrakt/aromat waniliowy i wymieszać.
7) Ostrożnie spróbować sosu i ewentualnie dodać więcej cukru (do smaku), lub odrobinę wody (jeśli wolimy rzadszy sos).
8) Ostudzić.
9) W misce ubić kremówkę na sztywno, na koniec dodać mascarpone, cukier i ekstrakt waniliowy, i porządnie wymieszać. Wstawić do lodówki.
10) Do szklanek/pucharków pokruszyć biszkopty lub wyciąć szklanką lub okrągłą foremką (o średnicy szklanki) kawałki ciasta i ułożyć na spodzie.
11) Skropić biszkopt alkoholem lub herbatą.
12) Nałożyć na biszkopt 1-2 łyżki sosu jagodowego.
13) Sos posypać świeżymi jagodami.
14) Położyć warstwę bitej śmietany.
15) Powtórzyć warstwy (biszkopt, sos, jagody, bita śmietana).
16) Posypać jagodami/pokruszonym ciastkiem/posypką. Podawać schłodzone :)
Jeśli robimy wersję uproszczoną po prostu podwajamy ilość każdej warstwy przy układaniu.


Yum! ^  ^

wtorek, 17 lipca 2012

Smoothie jagodowe


MrsCake opowiada M.P. o swoich zeszłosezonowych zbiorach owoców, (o domniemanym swoim cwaniactwie,) o pełnym zamrażalniku tychże, o owocowej sklerozie i okazyjnych problemach, żeby włożyć cokolwiek innego do zamrażalnika...
M.P.: O, czyli masz dużo "materiału" na smoothie!
MrsCake: .................................................................no tak.


Przepis na: 4 porcje. Przygotowanie: poniżej 5 min. :)

Przyrządy kuchenne:
- malakser/blender

Składniki:
- 2 szkl. mrożonych jagód,
- 2 szkl. jogurtu waniliowego,
- 2 szkl. mleka,
- 8 łyżek płynnego miodu,
- 8 kostek lodu (opcjonalnie)

Wykonanie:
Wszystko wrzucić do malaksera i porządnie zmiksować.
Nalać do szklanek i zrelaksować się ;)

Świetne poranne lub popołudniowe orzeźwienie :)

Przepis pochodzi z tej strony.

czwartek, 12 lipca 2012

Grasshopper Pie - Ciasto à la Konik Polny


MrsCake szła sobie spokojnym krokiem po Lidlu, a to marszcząc  z koncentracji czoło, wpatrując się w kartkę z listą zakupów, a to odlatując myślami gdzieś w stronę niemiłosiernie wolno nadchodzącego weekendu...gdy nagle  z tego zamyślenia wyrwał ją (gwałtownie i brutalnie) widok nowej półki w sklepie: z sezonowymi trunkami. Nowe wina, gotowe drinki, nalewki i likiery: jagodowy, kokosowy, wiśniowy...i MIĘTOWY.
Czas się zatrzymał. Świat stanął w miejscu, a MrsCake wpatrywała się jak cielę w malowane wrota w wymarzony likier miętowy. A jej mózg krzyczał tylko dwa słowa: grasshopper pie. Szybko wróciła do rzeczywistości, odszukała męża, włączyła tryb "Honey, please" i po chwili butelka jechała już sobie nader wygodnie w wózku, między brokułami a żółtym serem. Gdyby MrsCake miała ogon, to, stojąc przy kasie, merdałaby nim na lewo i prawo.
* * *
A teraz kilka konkretów odnośnie przepisu ;)
Wypiek (a w zasadzie deser? ;)) jest aluzją do zielonego drinku, składającego się właśnie z likieru miętowego, Crème de cacao i śmietanki.
Przepis jest Nigelli, a ciasto jest absolutnie przepyszne. Znika w mgnieniu oka.
Zaskakująco ciężko mi było znaleźć czekoladowe markizy z nadzieniem czekoladowym. W końcu wzięłam orzechowe i też były super.
Zanim zabrałam się za robienie ciasta, przeczytałam post dorotus76 i obejrzałam filmik Robyn (przeuroczy!).
Gdyby ktoś odczuwał nieodpartą chęć zrobienia Grasshopper Pie, ale nie może znaleźć likieru miętowego albo nie chce kupować całej butelki + mieszka w pobliżu ;) zapraszam do mnie z pojemniczkiem - podzielę się trunkiem ;)

Przepis na: 1 tortownicę ciasta (ok.12 kawałków). Przygotowanie: 41 min. (w tym studzenie masy). Chłodzenie: min. 4 h, a najlepiej cała noc.

Przyrządy kuchenne:
- tortownica lub forma na tartę z wyjmowanym dnem o średnicy 25-26cm,
- malakser lub blender,
- rondel,
- 2 miski,
- mikser

Skadniki:
* na spód:
- 250-300g markiz czekoladowych z nadzieniem czekoladowym (+ 1 ciastko do dekoracji),
- 50g gorzkiej czekolady,
- 50g miękkiego masła,
- trochę masła do wysmarowania formy

* na masę:
- 150g białych pianek marshmallow,
- 125ml (trochę wiecej niż pół szkl.) pełnego mleka,
- 60ml likieru miętowego,
- 60ml likieru crème de cacao blanc (ja pominęłam),
- 375ml (1 3/4 szkl.) schłodzonej śmietanki kremowki

Wykonanie:
1) Czekoladę posiekać.
2) Ciastka pokruszyć na mniejsze kawałki i razem z czekoladą i masłem zmiksować w malakserze/blenderze na mokry piasek.
3) Formę wysmarowac masłem i wyłożyć ciastkową masą - dno i brzegi (na wysokość ok. 3 cm).
4) Wstawić do lodówki.


5) Pianki marshmallows pokroić nożem lub przeciąż nożyczkami na pół (szybciej się rozpłyną), włożyć do rondla i zalać mlekiem. Podgrzewać, mieszając, aż do ich rozpuszczenia. Nie dopuścić do wrzenia.
6) Piankowe mleczko przelać do mniejszej miski, dodać likier(y), wymieszać i wystudzić.
7) W wiekszej misce ubić na sztywno kremówkę.
8) Dodać do niej schłodzone mleczko i delikatnie wymieszać łyżką lub trzepaczką.
9) Wyłożyć na schłodzony spód ciasta, wyrównać i wstawić do lodówki na min. 4 h.
10) Stężałe ciasto posypać pokruszonym ciastkiem i/lub startą czekoladą.


Ciasto tylko dla dorosłych, rzecz jasna ;)


Post bierze udział w akcji:

niedziela, 8 lipca 2012

Hummingbird cake - Tort kolibrowy


"Hummingbird cake" - jak można nie upiec ciasta o tak uroczej nazwie? :) Jak tylko zobaczyłam przepis na BBC Food, zakochałam się w nim bez pamięci ;) Przez pewien czas borykałam się z problemem znalezienia marakui - wcale nie było to takie łatwe i wielu znajomych zostało wciągniętych w akcję "szukamy marakui" ;) Na szczęście, okazuje się, że nie są one niezbędne - drugi raz zrobiłam tort już bez nich i nic nie stracił na smaku :)
Tort jest absolutnie niebiański - napakowany egzotycznymi owocami, przełożony wspaniałym serkiem mascarpone - ale uwaga: jest ciężki. Nakładajmy, zatem, mniejsze kawałki ;)
/Przepis nieco zmodyfikowany/

Składniki na: 10-16 porcji (1 tortownica). Przygotowanie: 54 min. + stygnięcie ciasta (ok. 1 h). Pieczenie: 2 x 30-35 min.

Przyrządy kuchenne:
- 3 tortownice (zwykłe lub jednorazowe) o średnicy ok. 22 cm,
- malakser/blender,
- 2 miski (na owoce i na mąkę, a potem krem),
- miseczka (na jajka),
- tarka z drobnymi oczkami,
- mikser,
- sitko

Składniki:
* na tort:
- 2 banany,
- 1 mango,
- 2 marakuje (opcjonalnie),
- 85g (ok. 1/2 szkl.) ananasa z puszki,
- 1 pomarańcza (będzie potrzeba skórka),
- 100g orzechów włoskich (lub po 50g włoskich i pekan),
- 250g (1 2/3 szkl.) mąki,
- 250g (1 szkl. i 2 łyżki) drobnego cukru,
- 3 jaja,
- 200ml (niepełna szkl.) oleju słonecznikowego,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- trochę masła do wysmarowania form

* na krem:
- 500g serka mascarpone,
- 50g miękkiego masła,
- 1 szkl. cukru pudru,
- 1 pomarańcza (będzie potrzebna skórka)

Wykonanie:
1) Banany obrać ;), rozgnieść widelcem i włożyć do mniejszej miski.
2) Mango umyć, obrać, pokroić w kostkę, zmiksować w malakserze/blenderze i dodać do bananów.
(Marakuje umyć, przekroić na pół i miąższ dodać do bananów i mango)
3) Ananasa pokroić w kostkę, zmiksować w malakserze/blenderze i dodać do reszty owoców.
4) Piekarnik nastawić na 180C.
5) W większej misce dokładnie wymieszać mąkę, drobny cukier, cynamon i sodę oczyszczoną.
6) Jajka wbić do małej miseczki i rozbełtać widelcem.
7) Orzechy grubo posiekać.
8) Pomarańczę umyć i zetrzeć na tarce jej skórkę.
9) Do mąki dodać: jajka, olej słonecznikowy, orzechy, owoce i skórkę pomarańczową, i porządnie wszystko wymieszać (wystarczy łyżką).
10) Tortownice wysmarować masłem.
11) Masę podzielić równo pomiędzy 3 tortownice i piec 30-35 min., aż ciasto będzie złotobrązowe (do mojego piekarnika 3 tortownice na raz się nie zmieściły ;) piekłam więc na 2 tury).
12) Odstawić do całkowitego wystudzenia.
13) Przygotować krem: umyć drugą pomarańczę i zetrzeć na tarce jej skórkę.
14) W misce zmiksować serek mascarpone, masło, przesiany przez sitko cukier puder i skórkę pomarańczową (krem trzymać w lodówce, do czasu użycia).
15) Nałożyć porcję kremu na każdej warstwie tortu.
16) Trzymać w lodówce do czasu podania.


Ozdobiłam kandyzowaną papają ;)

Smacznego!

piątek, 6 lipca 2012

Mango lassi


"Przygotujemy dzisiaj chlebki roti - tradycyjne indyjskie chlebki z mąki pełnoziarnistej - oraz mango lassi..."
Na te dwa magiczne słowa, MrsCake i jej koleżanka M. spojrzały na siebie, wybuchnęły eleganckim, firmowym śmiechem, a na rozbawione i zdziwione spojrzenie pani-hinduski-mówiącej-całkiem-ładnie-po-angielsku MrsCake odpowiedziała "M. jest fanką mango lassi :)" i przypomniało jej się jak parę miesięcy temu M. zachwycała się tym napojem i namawiała ją z uporem maniaka, żeby go zrobić. A w sobie MrsCake nie mogła się nadziwić: Wow. Co za zbieg okoliczności. Właśnie planowałam zrobić mango lassi w tym tygodniu! :) Świetnie! Będę miała trening i to z 'native-cookiem' ;)
I oto co wynikło z tego wszystkiego:

Przepis na: 1 litr mango lassi. Przygotowanie: 13 min.

Przyrządy kuchenne:
- malakser

Składniki:
- 1 dojrzałe mango (moje ważyło 570g i uzyskałam z niego 320g puree) lub 1 szk. i 2 łyżki gotowego puree z mango,
- 640ml (ok. 2 3/4 szkl.) jogurtu naturalnego,
- 2 łyżki cukru (lub więcej/mniej w zależności od preferencji i od słodkości mango),
- 1/2 szkl. mleka,
- 1 łyżka wody różanej (opcjonalnie),
- kilka pokruszonych pistacji lub migdałów do dekoracji

Wykonanie:
1) Mango umyć, obrać i pokroić w kostkę.
2) Wrzucić do malaksera i zrobić puree (lub: wlać gotowe puree do malaksera).
3) Dodać jogurt, cukier, wodę różaną i miksować ok. 1 min.
4) Dodawać stopniowo mleko, do uzyskania preferowanej konsystencji (ja dodałam całe pół szkl. ;)).
5) Przed podaniem schłodzić. Wierzch posypać pistacjami lub migdałami.

Absolutny hit na upalne dni. Polecam!
Przepis: pani hinduska współpracująca z No To Jemy. :)


Post z dedykacją dla M. ;)

wtorek, 3 lipca 2012

Ciasto czekoladowe z owocami i galaretką


MrsCake myśli:
Hmm...no dobra. Chciałam być sprytna i w zeszłym sezonie zrobiłam taaakie zapasy owoców leśnych, że przez dobre parę miesięcy włożenie czegokolwiek innego do zamrażalnika graniczyło z cudem. Z większości moich cudownych planów wobec nich - nici, a teraz, w środku sezonu, to żaden wyczyn zdobyć owoce leśne... Wiem! Zrobię to pyszne ciasto co kiedyś - z bloga dorotus76! Muszę tylko galaretkę dokupić, bo resztę składników już mam. Ach! Jakim cudem z takiego prostego przepisu wychodzi takie pyszne, wilgotne ciasto czekoladowe?... Za parę lat może zrozumiem :) A tymczasem zabieram się do roboty...

Składniki na: 1 tortownicę ciasta. Przygotowanie: 34 min. + stygnięcie i chłodzenie galaretki i ciasta. Pieczenie: 25-35 min.

Przyrządy kuchenne:
- tortownica o średnicy 22-23 cm,
- 2 rondle,
- 2 miski,
- mikser,
- papier do pieczenia

Składniki:
- 35-40 dag owoców (truskawek, malin, jagód, wiśni, etc. - mogą być świeże lub mrożone! ;)),
- 2 galaretki wiśniowe (lub inne),
- 50g gorzkiej czekolady,
- 1/2 szkl. kakao,
- 1/4 szkl. oleju słonecznikowego,
- 1/2 szkl. kwaśnej śmietany,
- 1/2 szkl. mleka,
- 1 szkl. mąki,
- 2/3 szkl. drobnego cukru,
- 1 jajko,
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub aromat waniliowy

Wykonanie:
1) Do większego rondla wlać 750ml wrzącej wody (tak, mniejszą ilość niż na opakowaniu galaretki ;)), wsypać galaretki i porządnie wymieszać. Odstawić do wystygnięcia. Gdy wystygnie, schłodzić w lodówce (od czasu do czasu kontrolować poziom stężenia galaretki :) na wystudzone ciasto trzeba będzie wylać ją lekko stężałą, ale jeszcze nie sztywną).
2) Czekoladę posiekać.
3) W mniejszym rondlu zagrzać mleko i wrzucić do niego czekoladę. Dokładnie wymieszać, aż czekolada się rozpuści. Odstawić do wystygnięcia.
4) Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia.
5) Piekarnik nastawić na 160C.
6) W mniejszej misce porządnie wymieszać mąkę, kakao, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną.
7) W większej misce zmiksować jajko na jasny krem.
8) Dodać cukier i dalej miksować.
9) Dodać olej, śmietanę i ekstrakt/aromat, i zmiksować.
10) Dodać ostudzone czekoladowe mleko i zmiksować.
11) Dodać wymieszaną mąkę i zmiksować tylko do połączenia składników.
12) Ciasto przelać do tortownicy i wyrównać.
13) Piec 25-35 min., do tzw."suchego patyczka".
14) Lekko wystudzić, wyrównać (bo ciasto wyrośnie z lekką górką) i zostawić do całkowitego wystygnięcia.
15) Gdy ciasto wystygnie, a galaretka lekko stężeje, wyłożyć na wierzch wypieku owoce i zalać je galaretką.
16) Włożyć do lodówki do całkowitego stężenia galaretki.

Enjoy :)

AdSense

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...