Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kajmak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kajmak. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 lutego 2015

Najprostsze czekoladki karmelowe



Pierwsze czekoladki z foremki! Były już pralinki irlandzkie i takie mega zdrowe, ale zawsze to było toczenie kulek w dłoniach. Tutaj krok naprzód - foremka na czekoladki ;) Podejrzewam, że część z Was poznaje te kształty ;) Pewnie nie tylko ja, spacerując po znanym szwedzkim sklepie z meblami ;) porwałam je z prędkością światła i równie szybo wrzuciłam do torby (tak, żeby mąż się nie zorientował ;)). Sądziłam, że są jednorazowe, ale patrząc jak zgrabnie czekoladki wyskakiwały z ciasnych mieszkanek, nie spisałam sprzętu na straty ;) Nadzienie - po prostu karmelowe. Na dobry początek. Mąż się zachwyca, znajomi się zachwycają, czyli jest dobrze ;) Polecam!

Przepis na: 63 małe czekoladki. Przygotowanie: 56 min + ostateczne chłodzenie w lodówce: ok. 15 min. Przygotowanie karmelu: 1,5 h gotowania mleka skondensowanego + noc studzenia.

Przyrządy kuchenne:
- formy na czekoladki (ja miałam 3 formy po 21 małych czekoladek, mogą być też formy na kostki lodu),
- pędzelek,
- worek cukierniczy z małą okrągłą tylką,
- 2 rondle

Składniki:
- 200g czekolady (gorzkiej/mlecznej/deserowej),
- mleko skondensowane w puszce lub gotowa masa karmelowa (zużyjemy ok. 1/2 puszki)

Wykonanie:
1) Pierwszego dnia ugotować mleko w puszce - włożyć do rondla, zalać wodą, tak żeby cała puszka (albo prawie cała) była przykryta, wstawić na ogień, gotować 1,5-2h. Ostrożnie wyciągnąć i całkowicie wystudzić przez noc (jeśli będziemy chcieli otworzyć ciepłą puszkę jest duże ryzyko, że po chwili nasza kuchnia będzie cała w karmelu :)).
2) Zagotować wodę w czajniku, wlać do większego rondla i wstawić na średni ogień.
3) Do mniejszego rondla połamać czekoladę, ustawić nad rondlem z wrzątkiem (tak żeby spód nie dotykał wody) i mieszać, aż czekolada się rozpuści.
4) Rozpuszczoną czekoladę odstawić na ok. 5 min,, żeby trochę zgęstniała.
5) Następnie pędzelkiem wymalować ścianki i spody foremek czekoladowych - warstwa nie może być za cienka. Wstawić do lodówki, aż się schłodzą i stwardnieją (w międzyczasie "wymalować" drugą foremkę, itd.).
6) Karmel przełożyć do rękawa cukierniczego, z lodówki wyjąć pierwszą formę i wypełniać czekoladki nadzieniem, ale nie do pełna - trzeba zostawić trochę miejsca na czekoladę, która utworzy "spód" pralinek.
7) Od razu po wypełnieniu karmelem, polewać czekoladki warstwą rozpuszczonej czekolady, wyrównać (łyżeczką/nożem/packą cukierniczą) i wstawić do lodówki do ostatecznego schłodzenia (podobnie zrobić z drugą i trzecią foremką).
8) Ostrożnie wyciskać czekoladki z foremek. Można je wkładać do małych papilotek...lub szamać od razu ;)
Smacznego!



środa, 29 października 2014

Torcik brownie z karmelem i solonymi orzeszkami



Ach, jesień... Nie przepadam za nią. Jestem niepoprawną fanką lata, ale niech będzie, że jesień też ma w sobie dużo uroku. Dziwne, ale - z perspektywy kuchennej - dosyć szybko mi się nudzą wypieki z owocami (chociaż je uwielbiam) i mniej więcej od sierpnia chodzą za mną jesienne klimaty - cynamon, orzechy, czekolada, karmel... Coś ciepłego, aromatycznego, co pasuje do zestawu "kocyk, książka i herbata". A zimą pewnie będę umierała z tęsknoty za malinami, truskawkami i jagodami (co za los...). Tak czy siak, ponieważ nie da się ukryć, iż jesień nas dopadła w całej swojej okazałości, tym bardziej z ogromną satysfakcją przystępuję do klimatycznych wypieków. Pierwszy z nich jest, nie da się ukryć, banalny, ale świetnie nadaje się na otwarcie sezonu, ponieważ jego trzy główne składniki to czekolada, kajmak i orzechy. Ponieważ mimo solonych orzeszków torcik jest mega słodki proponuję kroić mniejsze kawałki, a potem z uśmiechem na twarzy rozdawać dokładki ;) Kajmak najlepiej przygotować dzień wcześniej,  żeby na spokojnie mógł ostygnąć - nigdy, przenigdy nie otwierajcie gorącej puszki z ugotowanym mlekiem skondensowanym - chyba że zamierzacie urządzić imprezę pt. "Radosne skrobanie karmelu z kuchennych szafek, okapu i sufitu". Torcik najlepiej się kroi schłodzony. Polecam! :)

Przepis na: 10-12 porcji. Przygotowanie: 28 min + 2 h gotowania mleka skondensowanego + czas na studzenie go (najlepiej cała noc). Pieczenie: 25 min.

Przyrządy kuchenne:
- 2 tortownice o średnicy 20cm,
- rondel,
- 2 miski,
- mikser,
- papier do pieczenia,
- otwieracz do konserw :)

Składniki:
- 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego,
- 1 puszka (150g) solonych orzeszków ziemnych,
- 320g gorzkiej czekolady,
- 320g masła,
- 5 jaj,
- 320g cukru (ja dałam trzcinowy),
- 190g mąki,
- 1 łyżeczka soli

Wykonanie:
1) Do wysokiego rondla/garnka włożyć puszkę mleka skondensowanego, zalać wodą, aż cała (lub prawie cała) będzie przykryta, zagotować i gotować pod przykryciem, na średnim ogniu, 2 godziny.
2) Ostudzić zupełnie. (Ja studzę przez noc.)
3) Czekoladę połamać na kawałki i wrzucić rondla.
4) Dodać pokrojone w kostkę masło i wstawić na średni ogień. Podgrzewać i mieszać, aż wszystko się rozpuści. Odstawić.
5) Tortownice wyściełać papierem do pieczenia.
6) Piekarnik nastawić na 180C.
7) W większej misce zmiksować jajka z cukrem i ekstraktem waniliowym.
8) W mniejszej misce wymieszać mąkę z solą.
9) Do miski z jajkami i cukrem wlać roztopioną czekoladę oraz wymieszaną mąkę.
10) Całość porządnie wymieszać. Podzielić między dwie tortownice i piec 25 min (patyczek będzie trochę wilgotny po wyjęciu z ciasta. Blaty wystudzić zupełnie.
11) Pierwszy blat położyć na paterze/talerzu, wysmarować wierzch połową karmelu z puszki, posypać połową orzeszków. Nałożyć drugi blat na wierzch i powtórzyć czynności.
12) Przed podaniem najlepiej schłodzić w lodówce przez min. 4 h.
Smacznego!





wtorek, 28 stycznia 2014

Tort krówkowy



Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam krówki.
Ergo, zobaczywszy tort, zapragnęłam go przyrządzić. 
Bardzo prosty w wykonaniu. Jak przystało na Nigellę. I pyszny w smaku, jak przystało na karmel ;) Polecam!

Przepis z książki Jak być domową boginią Nigelli Lawson.

Przepis na: 8-10 porcji. Przygotowanie: 1 h 27 in. + czas studzenia i chłodzenia ciasta. Pieczenie: ok. 25min.

Przyrządy kuchenne:
- 2 tortownice o średnicy 20-21 cm,
- rondel,
- 2 miski,
- mikser

Składniki:
*na blaty ciasta:
- 125g jasnego cukru muscovado,
- 100g drobnego cukru trzcinowego (lub zwykłego),
- 2-4 łyżki śmietanki kremówki,
- 225g miękkiego masła + trochę do wysmarowania form,
- 4 jajka (temp. pokojowa),
- 225g (1 1/2 szkl.) mąki,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- dwie garści kaszy manny do wysypania form

*na krem:
- 300g (1 1/2 szkl.) drobnego cukru,
- 400-500g mascarpone,
- 250ml śmietanki kremówki,
- 125 ml (ok. 1/2 szkl.) zimnej wody

Wykonanie:
1) Najpierw robimy karmel ;> (coś pięknego!) : do rondla wsypać cukier (z porcji na krem - 300g), zalać wodą, wstawić na średni ogień, podgrzewać, aż się całkiem rozpuści.
2) Zwiększyć ogień i gotować, aż mieszanina zrobi się ciemnozłota (potrwa to 10-15 min., więc cierpliwości ;) pod koniec - lepiej mieć oko na to co się dzieje w rondlu. Uwaga - będzie czuć spalony cukier - surprise, surprise ;)).
3) Zdjąć rondel z ognia i powoli dolewać kremówkę - cały czas mieszająć trzepaczką. Prawdopodobnie porobią się grudki, ale bez obaw, wszystko się ładnie rozpuści.
4) Odstawić do wystygnięcia, a potem włożyć do lodówki - do stężenia.
5) W międzyczasie piekarnik nastawić na 190C, tortownice wysmarować masłem i wysypać kaszą manną.
6) W mniejszej misce przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia. Odstawić.
7) W większej misce zmiksować masło z cukrami na puszystą masę.
8) Dodawać po kolei jajka oraz kremówkę i miksować.
9) Na koniec partiami dodawać mąkę i zmiksować do połączenia składników. Ciasto ma być stosunkowo rzadkie, ale bynajmniej nie płynne - gdyby było za gęste, można je rozrzedzić dając więcej kremówki (ja dałam łącznie 5 łyżek).
10) Masę rozdzielić między dwie tortownice i piec ok. 25 min., do suchego patyczka. Blaty studzić 10 min. w foremkach, a następnie przełożyć na kratkę, do całkowitego wystudzenia.
11) W międzyczasie umyć dużą miskę :) i zająć się robieniem kremu: zmiksować na gładką, puszystą masę mascarpone i kremówkę.
12) Dodać pełną szklankę (250ml) schłodzonego karmelu (resztę zostawić do polania tortu) i zmiksować. Wstawić do lodówki na czas studzenia blatów.
13) Układamy tort: na talerzu/paterze położyć jeden blat, posmarować połową kremu, położyć drugi blat, posmarowac resztą kremu. Polać pozostałym karmelem.
Blaty można (przed położeniem kremu, rzecz jasna) nasączyć ulubionym ponczem.
Smacznego! :)





wtorek, 30 lipca 2013

Ciastka z jagodami, precelkami i białą czekoladą


Miało być coś z malinami, ale te ciasteczka  brutalnie pokrzyżowały mi plany. Szybko im wybaczyłam ;)
W stylu amerykańskim, nawiązujące do chocolate chip cookies - duże, (w miarę) okrągłe, z jakże kuszącymi składnikami: jagody, biała czekolada, a do tego słone precelki. Mimo różnorodności, smaki świetnie się przeplatają, tworząc zgrane i całkiem ciekawe ciacho. Zabierzcie je na piknik, do pracy, na imieniny; chrupnijcie sobie przy porannej kawie lub popołudniowej herbacie. Poprawiają człowiekowi humor. True story.

Przepis z BBC Good Food.

Przepis na: 18 ciastek. Przygotowanie: 22 min. Pieczenie: 3 x 18 min.

Przyrządy kuchenne:
- 2 blachy,
- 2 miski,
- mikser,
- łyżka lub szpatułka,
- łyżka do lodów (opcjonalnie),
- papier do pieczenia

Składniki:
- 150g (1 szkl.) jagód,
- 50g (1 kopiasta szklanka) małych solonych precelków,
- 100g białej czekolady,
- 300g (1 1/3 szkl.) brązowego cukru,
- 175g miękkiego masła,
- 250g (1 2/3 szkl.) mąki,
- 1 jajko,
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego,
- szczypta soli

Wykonanie:
1) Blachy wyściełać papierem do pieczenia.
2) Jagody umyć i osuszyć.
3) Piekarnik nastawić na 190C.
4) Czekoladę pokroić w drobną kostkę.
5) Precelki połamać na mniejsze kawałki .
6) W większej misce zmiksować masło, cukier i ekstrakt waniliowy na puszystą masę.
7) Dodać jajko i znowu zmiksować.
8) W mniejszej misce wymieszać mąkę, sodę oczyszczoną i sól.
9) Mąkę dodać do masła i połączyć za pomocą łyżki lub szpatułki.
10) Dodać jagody, precelki i białą czekoladę i ostrożnie wymieszać.
11) Nakładać na blachę porcje ciasta wielkości piłki do golfa, w dość dużych odstępach między sobą - najlepiej na jedną blachę nałożyć 6 kulek. Świetnie do tego się nadaje łyżka do lodów :) ale zwykła też zda egzamin.
12) Piec 18 min, aż ciasteczka lekko zbrązowieją. W międzyczasie przygotować drugą blachę ciastek.
13) Po wyjęciu z piekarnika zostawić na blasze przez 10 min, aż lekko stwardnieją i potem przenieść na kratkę lub talerz.
W szczelnie zamkniętym pojemniku wytrzymają do tygodnia. Ponoć.
(Nie wiem, nie wypróbowałam, za szybko zniknęły ;))







Wpis bierze udział w akcji:

środa, 3 kwietnia 2013

Tarta limonkowa - Key lime pie {USA}


Stawia na nogi lepiej niż kawa ;) Już pierwszy kęs tej słodko-orzeźwiającej tarty obudzi Was z poświątecznego odrętwienia. Gwarantuję. Między lekką bitą śmietaną a kruchym, herbatnikowym spodem chowa się nadzienie z supersłodkiego mleka skondensowanego i kwaskowej limonki. Połączenie warte wypróbowania ;) Polecam!

Przepis z Joy of Baking.

Przepis na: 10-12 kawałków. Przygotowanie: 43 min. Pieczenie: łącznie 20-25 min. Chłodzenie: min. 4 h (najlepiej cała noc).

Przyrządy kuchenne:
- forma do tarty o średnicy 23-24 cm,
- blender lub malakser,
- rondel lub mikrofalówka (do rozpuszczenia masła),
- miska,
- mikser,
- tarka o drobnych oczkach,
- wyciskarka do cytrusów,
- sitko,
- worek cukierniczy

Składniki:
*na spód:
- 125g pełnoziarnistych herbatników,
- 30g (2 łyżki) cukru,
- 80-85g masła + trochę do wysmarowania formy

*na nadzienie:
- 3,5 limonki (będzie potrzebne pół szkl. soku i skórka),
- ok. 390g mleka skondensowanego w puszce,
- 3 żółtka (w temp. pokojowej),
- 2 łyżeczki skórki startej z limonki

*na wierzch:
- 200g śmietanki kremówki,
- 2 łyżki cukru pudru

Wykonanie:
1) Masło rozpuścić i ostudzić. 
2) Piekarnik nastawić na 180C.
3) Formę do tarty wysmarować masłem.
4) W międzyczasie herbatniki drobno zmielić w blenderze lub malakserze.
5) Dodać ostudzone masło i cukier, i razem zmiksować.
6) Mieszanką wyłożyć dno i boki formy na tartę, dociskając dłonią lub wypukłą stroną łyżki.
7) Włożyć do piekarnika i piec 10 min, aż się ładnie zarumieni. Odstawić do wystygnięcia.
8) W międzyczasie limonki umyć, zetrzeć skórkę z mniej więcej jednej połówki (tak, żeby były 2 łyżeczki startej skórki) i wycisnąć z nich sok (1/2 szkl.).
9) W misce zmiksować żółtka na jasną masę (2-3 min.).
10) Stopniowo dodawać mleko skondensowane i zmiksować do puszystości (3-5 min).
11) Dodać sok i skórkę z limonki i zmiksować.
12) Wylać masę na herbatnikowy spód, wyrównać i piec 10-15 min., aż wierzch ładnie się zetnie (można delikatnie sprawdzić drewnianą wykałaczką).
13) Po upieczeniu wystudzić i schłodzić w lodówce (min. 4 h lub najlepiej całą noc).
14) Po schłodzeniu, do miski wlać kremówkę, wsypać przesiany przez sitko cukier puder i zmiksować na sztywno.
15) Napełnić worek cukierniczy bitą śmietaną i wyciskać na wierzch tarty.
Smacznego! ;)



niedziela, 24 lutego 2013

Klasyczny banoffee pie


Zacznę od genezy. Banoffe (banana + toffee) pie powstał w 1972 roku w głowach kucharza Iana Dowdinga i jego szefa Nigela Mackenzie w murach restauracji The Hungry Monk (Głodny Mnich), w Jevington w Anglii. Od tamtego czasu cieszy się nieprzerwaną popularnością nie tylko w UK, ale w całym wszechświecie ;) I nie dziwota. Kruchy spód z ciasteczek, kajmak, banany, bita śmietana - jak nie lubić takiej kombinacji? ;) A jak jeszcze dodam, że nie wymaga użycia piekarnika? :) Bosko.
Mam tylko jedno, prywatne, arcysubiektywne "ale"... Spodziewałam się zdecydowanie bardziej ogłuszającej słodyczy. Poziomu słodyczy, który sprawi, że po jednym kawałku zakręci mi się w głowie, odstawię talerzyk, oprę się wygodnie i z satysfakcją powiem "dość". A tu nie. Zniknął jeden kawałek. Potem drugi. Oba pyszne ;) ale jako wielbicielka karmelu, toffi i krówek, liczyłam na słodką bombę karmelową. Nie doczekałam się. Może następnym razem pominę te kilkanaście kropel cytryny, może kupię lepsze mleko, może dam dwie puszki kajmaku ;P ... Ale podejrzewam, że większości ludzkości akurat taki poziom słodkości jest zupełnie wystarczający. W kocu zajadają się banoffee pajem od ponad 40 lat ;)

Przepis, zmodyfikowany, z BBC Good Food.

Przepis na: 1 tortownicę ciasta (10-12 kawałków). Przygotowanie: ok. 40 min. Chłodzenie: 10 min + 1 h. + min. 4 h. Przygotowanie kajmaku: 1,5 h gotowanie + 2 h studzenie.

Przybory kuchenne:
- tortownica lub forma do tarty o średnicy 24 cm, z wyjmowanym dnem,
- garnek/rondel,
- blender,
- miska,
- mikser,
- wyciskacz do cytrusów,
- pędzelek kuchenny,
- tarka o drobnych lub średnich oczkach

Składniki:
- mleko skondensowane w puszcze (397g) lub dobrej jakości gotowy kajmak,
- 250g herbatników pełnoziarnistych,
- 3 duże banany,
- 350ml śmietanki kremówki,
- 100g masła + trochę do wysmarowania formy,
- pół cytryny,
- 1,5 łyżki cukru pudru (można pominąć)
- 2 kostki czekolady

Wykonanie:
1) 3,5 godziny wcześniej: mleko skondensowane włożyć do garnka, zalać wrzątkiem tak, by puszka była cała zakryta i gotować przez 1,5 godziny na średnim ogniu. Co jakiś czas można sprawdzać czy przypadkiem nie dolać wody, by puszka była cały czas zakryta. Po tym czasie puszkę ostrożnie wyjąć i odstawić do wystygnięcia. Gorącej puszki nie otwierać (inaczej cała kuchnia będzie lepka od kajmaku ;)).
2) Po tym czasie, masło rozpuścić w rondlu lub mikrofali i ostudzić.
3) W blenderze lub malakserze rozdrobnić herbatniki na piasek.
4) Formę wysmarować masłem.
5) W misce wymieszać pokruszone herbatniki z rozpuszczonym masłem.
6) Dno i boki formy wyłożyć herbatnikami. Docisnąć łyżką lub dłonią. Wstawić do lodówki na 10 min.
7) Po tym czasie wyciągnąć i dno pokryć ostudzonym kajmakiem. Wstawić do lodówki na godzinę.
8) Po tym czasie banany obrać i pokroić w plasterki.
9) W misce zmiksować na sztywno kremówkę z cukrem pudrem.
10) Formę z pajem wyciągnąć z lodówki; na warstwie kajmaku ułożyć plasterki bananów, skropić sokiem z połowy cytryny (można za pomocą pędzelka kuchennego), a wierzch pokryć bitą śmietaną.
11) Wstawić do lodówki na 4 h lub na całą noc.
12) Przed podaniem bezpośrednio nad pajem zetrzeć trochę czekolady.
Enjoy ;)



AdSense

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...