Szczerze? Aż sama się zdziwiłam, że wyszły tak dobre. Wiśnie są tak cudownie otulone miękkim ciastem, biała czekolada tu i ówdzie się przyrumieniła, aromatyczna kruszonka rozpływa się w ustach. Absolutnie pyszne.
Niniejszym lądują na liście popisowych muffinek ;)
Przepis na 12-14 muffinek. Przygotowanie: 23min. Pieczenie: 20-25min.
Przyrządy kuchenne:
- blacha na muffinki,
- papilotki (lub trochę masła do wysmarowania blachy),
- 2 miski,
- miseczka (na kruszonkę),
- łyżka lub łyżka do lodów,
- drylownica
Składniki:
* suche:
- kopiasta szklanka wiśni,
- tabliczka białej czekolady,
- 3/4 szkl. brązowego cukru,
- 2 szkl. mąki,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- szczypta soli,
* mokre:
- 1/2 kostki (100g) masła,
- 1 szkl. maślanki (temp. pokojowa),
- 2 jajka (temp. pokojowa - najlepiej wcześniej je rozbić do miseczki),
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
* kruszonka:
- 2 łyżki masła,
- 2 łyżki cukru pudru,
- 4 łyżki mąki
Wykonanie:
1) Masło rozpuścić i ostudzić.
2) Wiśnie umyć, osuszyć i wydrylować.
3) Czekoladę pokroić na drobne kawałki.
4) Robimy kruszonkę: w miseczce (lub na czystym blacie) posiekać nożem masło, cukier puder i mąkę.
5) Całość pocierać palcami, tworząc większe lub mniejsze okruchy kruszonki.
6) Piekarnik nastawić na 180C.
7) Blachę wyściełać papilotkami lub wysmarować masłem.
8) Wszystkie suche składniki wrzucić do jednej miski i wymieszać.
9) W drugiej misce wymieszać wszystkie mokre składniki.
10) Mokre wlać do suchych i mieszać tylko do połączenia składników (jeśli będziemy mieszać za długo muffinki mogą wyjść twarde).
11) Papilotki napełnić masą do mniej więcej 2/3-3/4 wysokości. Na wierzchu posypać kruszonką.
12) Wstawić do piekarnika na 20-25 min.; piec do tzw. suchego patyczka.
Długo zachowują świeżość :) Polecam!
ale świetne muffinki :) poproszę!
OdpowiedzUsuńkruszonka, wiśnie i biała czekolada - to wspaniałe połączenie! a całość zamknięta w takich przepięknych papilotkach, aż szkoda byłoby mi je niszczyć ;)
OdpowiedzUsuńAlez piekne papilotki!
OdpowiedzUsuńJakos mi umknely wisnie w tym roku, jadlam moze raz, nic z nimi nie pieklam. Jesli jeszcze dorwe, to nadrobie!
Bombowe! :)
OdpowiedzUsuńPyszniutkie! porywam jedną ;)
OdpowiedzUsuń