Panna cotta miodowa. Absolutna rewelacja, wywołująca okrzyki zdumienia, zadowolenia, błogości u degustatorów (czyt. męża, teściów, szwagra i znajomych). Z użyciem jogurtu greckiego, umówmy się więc, że jest to wersja bardziej "light" ;) od tradycyjnej, zawierającej wyłącznie kremówkę. Z żelem miodowym, który równie dobrze mógłby być galaretką, jeśli przytrzymany dłużej w chłodzie. Laskę wanilii z oryginalnego przepisu zastąpiłam ekstraktem waniliowym.
Zapraszam do krainy mlekiem i miodem płynącej.
Przepis pochodzi z książki Amy Atlas 'Sweet Designs'.
Przepis na: 9 porcji po 100ml (lub 18 porcji po 50ml lub 4 porcje po 220ml). Przygotowanie: ok. 30 min. Chłodzenie: łącznie ok. 5 h.
Przyrządy kuchenne:
- 9 naczynek o objętości 100ml,
- rondel,
- patelnia,
- szklanka
Składniki:
*na panna cottę:
- 1/3 szkl. płynnego miodu,
- 2 szkl. jogurtu greckiego,
- 2 szkl. śmietanki kremówki,
- 2 1/4 łyżeczki żelatyny,
- 1/3 szkl. cukru,
- 4 łyżki mleka,
- 2 łyżeczki soku z cytryny,
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
*na żel miodowy:
- 1/3 szkl. płynnego miodu,
- 1 łyżeczka żelatyny,
- garść płatków migdałowych, do dekoracji,
- 1 szkl. + 2 łyżki wody
Wykonanie:
1) Do szklanki wsypać żelatynę (2 1/4 łyżeczki), zalać mlekiem, wymieszać i odstawić.
2) W rondlu dokładnie wymieszać kremówkę, miód, cukier i ekstrakt, wstawić na średni ogień i doprowadzić do wrzenia.
3) Odstawić, lekko przestudzić.
4) Dodać napęczniałą żelatynę i wymieszać, aż się całkowicie rozpuści.
5) Dodać sok z cytryny i wymieszać.
6) Dodać jogurt grecki i wymieszać.
7) Rozlać miksturę do naczynek, zostawiając ok. 1 cm miejsca na żel miodowy. Odstawić do wystygnięcia, następnie wstawić do lodówki na min. 3 h.
8) Teraz robimy żel: do szklanki wsypać żelatynę (1 łyżeczka), dodać 2 łyżki wody, wymieszać i odstawić.
9) W rondlu dokładnie wymieszać miód i 1 szkl. wody, wstawić na średni ogień i doprowadzić do wrzenia, ciągle mieszając.
10) Odstawić; po kilku sekundach dodać napęczniałą żelatynę i wymieszać, aż się całkowicie rozpuści.
11) Lekko ostudzić; zalać wierzch panna cotty, po brzegi naczynek.
12) Odstawić do wystygnięcia, następnie wstawić do lodówki na 1-2 h*.
13) Przed podaniem, podprażyć na suchej patelni płatki migdałowe i ostudzone wbić pionowo do żelu lub położyć poziomo po 2 płatki, tworząc skrzydełka pszczółki.
* po godzinie lub dwóch w lodówce, żel będzie miał półpłynną konsystencję. Jeśli chcemy by konsystencja przypominała bardziej galaretkę, należy chłodzić przynajmniej 3 h.
Smacznego!
Pyszna... Uwielbiam wszystko co miodowe ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńbajkowa! świetny pomysł z tym żelem miodowym! :)
OdpowiedzUsuńAch! Właśnie na ten przepis czekałam. Mniam. Muszę wypróbować:) Zwłaszcza, że idzie dobry sezon dla miodoholików:)
OdpowiedzUsuń