Siedziały mi w głowie od dawna. Kapkejki zainspirowane jednym z moich ulubionych shake'ów serwowanych w pewnej wrocławskiej knajpce. Shake ciasteczkowy jest absolutnie wyborny - kapkejki również niczego sobie ;) Z kawałkami herbatników w środku, jak również w kremie :) Polecam!
Przepis na: 12 kapkejków. Przygotowanie: 30 min. Pieczenie: 15-20 min.
Przyrządy kuchenne:
- blender,
- 2 miski,
- mikser,
- blacha na muffinki,
- papilotki lub trochę masła do wysmarowania formy,
- sitko,
- rękaw cukierniczy (opcjonalnie)
Składniki:
*na ciasto:
- 80g (12 dużych) herbatników,
- 110g (pół kostki + łyżka) miękkiego masła,
- 130g (2/3 szkl.) cukru,
- 3 jajka,
- 60 ml (1/4 szkl.) mleka,
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego,
- 120g (niecała szkl.) mąki,
- 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- szczypta soli,
- małe herbatniki lub kawałki dużych do przybrania (opcjonalnie)
*na herbatnikowo-serkowy krem (z tych proporcji wyjdą troszkę niższe stożki niż na zdjęciach):
- 80g (12 dużych) herbatników,
- 250g serka mascarpone,
- 100g śmietanki kremówki,
- cukier puder "do smaku" (od 1 łyżki wzwyż ;))
Wykonanie:
1) Robimy kapkejki: w większej misce zmiksować masło i cukier na puszystą masę.
2) Blachę wyłożyć papilotkami lub wysmarować masłem i nastawić piekarnik na 180C.
3) Do masy dodawać po jednym jajku, cały czas miksując.
4) Dodać ekstrakt waniliowy i zmiksować.
5) Do mniejszej miski pokruszyć herbatniki na malutkie kawałki, dodać mąkę, proszek do pieczenia i sól, i wymieszać.
6) Miksując na niskich obrotach, do masy maślanej dodawać na zmianę mąkę i mleko, w trzech partiach, zaczynając od mąki i kończąc na niej.
7) Wypełnić papilotki otrzymaną masą, mniej więcej do 3/4 wysokości.
8) Piec 15-20 min., do tzw. suchego patyczka.
9) W międzyczasie robimy krem: herbatniki zmielić w mikserze na piasek.
10) W misce zmiksować mascarpone z kremówką, aż powstanie sztywny krem.
11) Dodać herbatniki oraz satysfakcjonującą ilość przesianego przez sitko cukru pudru :) i zmiksować.
12) Kremem napełnić rękaw cukierniczy i pięknie ozdobić wystudzone kapkejki (lub zrobić to za pomocą noża).
Te plamki innego koloru to nasze kawałki herbatników ;) |
ojej, ależ one śliczne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł! Musza/musiały być pyszne.:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają zapewne jeszcze lepiej smakują:)
OdpowiedzUsuńCzy do kremu miksujemy z serkiem płynną czy już ubitą kremówkę?
OdpowiedzUsuńja wlałam płynną :)
UsuńCudne ;d
OdpowiedzUsuńsą takie śliczne.. !
OdpowiedzUsuńale one cudownie wyglądają! są takie jakie ostatnio jadłam w dobrej kawiarni z cupcake'ami;D
OdpowiedzUsuńDodatek herbatników to zdecydowany strzał w dziesiątkę. Jestem zachwycona pomysłem, z pewnością zrobię :)
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze rozumiem, że to Twój własny przepis? Ło ho ho! Bardzo lubię lody ciasteczkowe, kapkejki też pewnie są pyszne, zwłaszcza ten krem...
OdpowiedzUsuńwłasny ;)
UsuńPiękne :), a nawet przepiękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
ale cudne zdjęcia! Zakochałam się <3
OdpowiedzUsuńCupcakes prezentują się wybornie a myśl o herbatnikowym nadzieniu oraz kremie podpowiada mi, że krotce wypróbuję Twój przepis! Szałowe:)
OdpowiedzUsuńWyglądają przecudnie ;), jak z najlepszej cukierni
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł - ale skoro są ciasteczkowe lody (które uwielbiam!), to dlaczego nie herbatnikowe babeczki? :)
OdpowiedzUsuńPiękne!!!:)
OdpowiedzUsuń