Pierwsze czekoladki z foremki! Były już pralinki irlandzkie i takie mega zdrowe, ale zawsze to było toczenie kulek w dłoniach. Tutaj krok naprzód - foremka na czekoladki ;) Podejrzewam, że część z Was poznaje te kształty ;) Pewnie nie tylko ja, spacerując po znanym szwedzkim sklepie z meblami ;) porwałam je z prędkością światła i równie szybo wrzuciłam do torby (tak, żeby mąż się nie zorientował ;)). Sądziłam, że są jednorazowe, ale patrząc jak zgrabnie czekoladki wyskakiwały z ciasnych mieszkanek, nie spisałam sprzętu na straty ;) Nadzienie - po prostu karmelowe. Na dobry początek. Mąż się zachwyca, znajomi się zachwycają, czyli jest dobrze ;) Polecam!
Przepis na: 63 małe czekoladki. Przygotowanie: 56 min + ostateczne chłodzenie w lodówce: ok. 15 min. Przygotowanie karmelu: 1,5 h gotowania mleka skondensowanego + noc studzenia.
Przyrządy kuchenne:
- formy na czekoladki (ja miałam 3 formy po 21 małych czekoladek, mogą być też formy na kostki lodu),
- pędzelek,
- worek cukierniczy z małą okrągłą tylką,
- 2 rondle
Składniki:
- 200g czekolady (gorzkiej/mlecznej/deserowej),
- mleko skondensowane w puszce lub gotowa masa karmelowa (zużyjemy ok. 1/2 puszki)
Wykonanie:
1) Pierwszego dnia ugotować mleko w puszce - włożyć do rondla, zalać wodą, tak żeby cała puszka (albo prawie cała) była przykryta, wstawić na ogień, gotować 1,5-2h. Ostrożnie wyciągnąć i całkowicie wystudzić przez noc (jeśli będziemy chcieli otworzyć ciepłą puszkę jest duże ryzyko, że po chwili nasza kuchnia będzie cała w karmelu :)).
2) Zagotować wodę w czajniku, wlać do większego rondla i wstawić na średni ogień.
3) Do mniejszego rondla połamać czekoladę, ustawić nad rondlem z wrzątkiem (tak żeby spód nie dotykał wody) i mieszać, aż czekolada się rozpuści.
4) Rozpuszczoną czekoladę odstawić na ok. 5 min,, żeby trochę zgęstniała.
5) Następnie pędzelkiem wymalować ścianki i spody foremek czekoladowych - warstwa nie może być za cienka. Wstawić do lodówki, aż się schłodzą i stwardnieją (w międzyczasie "wymalować" drugą foremkę, itd.).
6) Karmel przełożyć do rękawa cukierniczego, z lodówki wyjąć pierwszą formę i wypełniać czekoladki nadzieniem, ale nie do pełna - trzeba zostawić trochę miejsca na czekoladę, która utworzy "spód" pralinek.
7) Od razu po wypełnieniu karmelem, polewać czekoladki warstwą rozpuszczonej czekolady, wyrównać (łyżeczką/nożem/packą cukierniczą) i wstawić do lodówki do ostatecznego schłodzenia (podobnie zrobić z drugą i trzecią foremką).
8) Ostrożnie wyciskać czekoladki z foremek. Można je wkładać do małych papilotek...lub szamać od razu ;)
Smacznego!
rewelacyjnie wyglądają jak z czekoladziarni:) taki prezent to musi być coś:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Własnoręcznie zrobione prezenty to genialna sprawa! :)
UsuńUrocze! I z pewnością pyszne :)
OdpowiedzUsuńOj, szczególnie jak się jest fanem karmelu ;)... <3
UsuńŚwietne! Wyglądają lepiej niż kupne ;)
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuń