To jeden z tych przepisów. Przeczytałam i od razu wiedziałam. Że zrobię, że nie może się nie udać, że będzie szał. I miałam rację - pycha. Smakowity, nie za słodki, z subtelnym aromatem whisky, aż nie będę Wam mówić jak bosko smakuje na świeżym chlebie. Nie pisnę ani słówka. Bo sami musicie spróbować. Przeczytajcie przepis. Zobaczycie, że zrobicie, że się uda i że będzie szał.
By the way, czy też tak macie, że jak robicie przetwory "na zimę", "na później", "na ciężkie nieowocowe czasy", to kończy się na tym, że codziennie skubiecie odrobinę, tylko troszkę, tylko na jedną kromkę i z x słoików nie zostaje nic zanim nawet jesień przyjdzie? Nie? Niech to. Silna wola potrzebna od zaraz.
Przepis z magazynu KUCHNIA 08/2014.
Przepis na: 4 słoiki. Przygotowanie: 40 min.
Przyrządy kuchenne:
- 4 słoiki o obj. 250 ml,
- drylownica,
- garnek
Składniki:
- 1,2 kg wiśni,
- 500g cukru żelującego 2:1,
- 1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią,
- 40-60 ml (ok. 1/4 szkl.) whisky
Wykonanie:
1) Słoiki wyparzyć. Można to zrobić w piekarniku: wstawić do piekarnika otwarte słoiki, nastawić go na 110C i po 15 min. wyłączyć. Słoiki ostrożnie wyciągnąć i pozostawić do wystygnięcia.
2) W międzyczasie wiśnie umyć, wysuszyć i wydrylować. Pokroić na mniejsze części, przynajmniej połówki.
3) Włożyć do garnka, wsypać cukier żelujący i waniliowy, wymieszać, zagotować na dużym ogniu.
4) Zdjąć z ognia, pozbyć się piany (lub mieszać, aż zniknie sama), dodać whisky i zamieszać.
5) Napełnić wyparzone słoiki i zakręcić.
W przypadku takich dobroci, też tak mam, że na "potem" nic nie zostaje ;)
OdpowiedzUsuń